Prywatnie uwielbiał podróżować po świecie, ale zawodowo zadomowił się na dobre w Tychach. Szymon Marzec do zespołu pięciokrotnych Mistrzów Polski dołączył cztery lata temu i bardzo szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców.

Już w pierwszym wywiadzie po podpisaniu kontraktu „Masa” przyznał, że grając przeciwko Tychom bardzo szybko nauczył się przyśpiewek kibiców. Jak sam wspominał nawet po odpadnięciu jego drużyny z play-off, bardzo często odwiedzał Stadion Zimowy. Ten od 2020 roku stał się dla niego drugim domem.

Poza lodem był zawsze miły i uśmiechnięty, ale dla rywali bezlitosny. Często jego rola w zespole była trudna i wymagająca, bo w swojej formacji miał głównie rozbijać przeciwników i uprzykrzać im życie. Znakomicie radził sobie w grze na bandach i był niezwykle waleczny. Wiedział jednak również jak zdobyć bramkę i obsłużyć kolegów dobrymi podaniami.

W sumie w trakcie swoich czterech sezonów w zespole pięciokrotnych Mistrzów Polski wystąpił w 204 spotkaniach. Strzelił w nich 27 goli i zanotował 30 asyst. "Masa” drużynowo sięgnął po dwa Puchary Polski i Superpuchar.