Czujni tyscy seniorzy. Nie dali się oszukać

- Tyscy seniorzy, po przeprowadzonej rozmowie telefonicznej, zorientowali się, że mogą mieć do czynienia z oszustami. Najpierw otrzymali telefon rzekomo z poczty, że pojawi się u nich kurier z przesyłką poleconą. Chwile później z seniorami kontaktowała się osoba podająca się za policjanta, przedstawiając się pewnym imieniem i nazwiskiem oraz podając „numer służbowy” - relacjonuje p.o. mł. asp. Paulina Kęsek, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Tychach.

Ów "policjant" w rozmowie telefonicznej pytał o to, czy kontaktowała się osoba podająca się za listonosza, czy senior posiada w domu pieniądze lub kosztowności, a także czy zgłaszający jest sam w domu. Sugerowała, że na czas prowadzenia dochodzenia policja może "przechować" posiadane pieniądze i odda je tuż po złapaniu sprawców.

- Przypominamy, że policjanci nigdy nie informują osób postronnych o swoich działaniach i nigdy też nie żądają przekazania pieniędzy, ani nie pośredniczą w ich przekazywaniu. Do zdemaskowania oszustów wystarczy odrobina sceptycyzmu i zweryfikowanie opisywanej historii. Przede wszystkim należy jednak pamiętać, aby w przypadku rozmowy telefonicznej skutecznie przerwać połączenie z dzwoniącym oszustem - dodaje Kęsek.