Wiadomości

  • 28 maja 2020
  • wyświetleń: 1816

Hokejowy Dream Team w Tychach?

Materiał partnera:

Jeszcze jakiś czas temu można było się zastanawiać, jaka przyszłość czeka GKS Tychy? Koronawirus wprowadził niepewność w wielu klubach i całej Polskiej Hokej Lidze. Jednak już śmiało możemy napisać, że Mistrzowie Polski nie mają żadnego problemu. Wzmocnienia coraz bardziej upewniają zakłady bukmacherskie, kto jest głównym faworytem do złota w sezonie 2020/21.

Hokejowy Dream Team w Tychach?


W mieście, gdzie najlepsze piwo jest…



Pandemia koronawirusa wywołała na świecie kryzys w wielu branżach. Sponsorzy klubów sportowych mogą zmienić swoje priorytety w finansowaniu. W efekcie niektóre drużyny będą musiały obniżyć swój budżet. Jednak patrząc na ruchy obecnych Mistrzów Polski, wygląda na to, że w Tychach nie ma większego problemu. W tym czasie GKS wykorzystuje niepewne sytuacje swoich rywali PHL podpisując kontrakty kolejnych zawodników.

Budżety uzależnione są również od dotacji samorządów. W tym wypadku hokejowa drużyna w Tychach może liczyć na najwięcej spośród wszystkich ekip występujących w Polskiej Hokej Lidze. W tym roku suma, którą GKS Tychy uzyska dzięki miejskim dotacjom to 4,35 mln złotych brutto. Dodatkowo MOSM, czyli Miejski Ośrodek Sportu Młodzieżowego, może liczyć na 305 700 złotych brutto. Trzeba przyznać, że te sumy robią wrażenie… i bez patrzenia w składy stawiają tyskich hokeistów w roli faworytów zakładów bukmacherskich do obrony Mistrzostwa Polski.

Hokejowy Dream Team w Tychach?


Pół żartem, pół serio można napisać, że piwo nie przestaje płynąć. Akurat produkty alkoholowe, w tym browar, nie odczuły pandemii koronawirusa w negatywny sposób w aspekcie gospodarczym. Wręcz przeciwnie. Piszę tutaj o tym nie bez powodu, w końcu marka Tyskie zawsze chętnie wspiera swoje miasto oraz sport. W związku z tym nie pozostaje nic innego jak powiedzieć albo zaśpiewać „W mieście, gdzie najlepsze piwo jest…”

Transfery GKS Tychy stawiające klub do złota w zakładach bukmacherskich



W tytule napisałem o potencjale GKS Tychy na nazywanie go polskim, hokejowym Dream Teamem. Oczywiście to są bardzo duże słowa i kiedyś w PHL odnosiliśmy je do drużyny z Krynicy, która ostatecznie zbankrutowała i do dzisiaj nie wróciła do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednak ten los nie grozi obecnym Mistrzom Polski. Mamy dopiero maj i do początku sezonu pozostało jeszcze trochę czasu, ale już teraz można uznać GKS Tychy za drużynę najbardziej aktywną na rynku transferowym… i chyba z największym podpisem w lidze, za co można uznać pozyskanie Patryka Wronki.

24-letni Polak uważany jest za jeden z największych talentów w naszym kraju. Mimo młodego wieku ma już na koncie grę w trzech zagranicznych klubach. Doświadczenie z EBEL oraz lig w Wielkiej Brytanii i Francji. Z drużyną Belfast Giants zaliczył występy w Lidze Mistrzów. W sezonie 2018/19 grał w Polskiej Hokej Lidze, reprezentując barwy GKS Katowice. Swoją postawą wyróżniał się na lodzie. Rok później po dwóch zagranicznych przygodach można zakładać, że nowe doświadczenia pozwoliły Wronce się rozwinąć. Już sam fakt przyjścia tego zawodnika do GKS Tychy pokazuje aspiracje Mistrzów Polski… czyli chęć wywalczenia złota po raz czwarty z rzędu.

Nie sam Patryk Wronka każe zakładom sportowym stawiać GKS Tychy jako głównego faworyta do złota. Przedłużono już kilka kontraktów i w przyszłym sezonie klub będzie także reprezentował Peter Novajovsky, Patryk Kogut czy Radosław Galant. Do zespołu dołączył też solidny obrońca, Ladislav Havlik, który w minionym sezonie popisywał się swoją grą po obu stronach lodowiska w barwach Gdańska. Czech niewątpliwie będzie wzmocnieniem na linii niebieskiej. Tym bardziej, że z klubu odszedł Mateusz Bryk.

Będąc przy odejściach, wiemy już, że barw GKS Tychy w przyszłym sezonie nie przywdzieją Michael Kolarz, Niko Tuhkanen, Alexander Yeronau, Gleb Klimenko, Kirils Galoha, Alexei Yafimenka i Vyacheslav Trukhno. To spora grupa obcokrajowców i można się zastanawiać, jak zostanie zastąpiona? Patrząc na budżety i poczynania wszystkich klubów PHL, Mistrz Polski wydaje się w najlepszej pozycji i nawet w przypadku, gdy kryzys nie pozwoli na jeszcze większe wzmocnienia… to tym bardziej nie pozwoli rywalom GKS Tychy. Z pewnością działacze nie poprzestaną i już szukają kolejnych wzmocnień. Każdy kibic przede wszystkim czeka na potwierdzenie przedłużenia kontraktów z Michaelem Cichym i Alexandrem Szczechurą. Natomiast już w kuluarach mówi się o zainteresowaniu kolejnymi hokeistami, w tym między innymi Szymonem Marcem, który jest reprezentantem kraju i w minionym sezonie grał w Lotosie Gdańsk.

Hokejowy Dream Team w Tychach?


Wyzwania Mistrzów Polski w sezonie 2020/21



Można zachwycać się nad transferami i dalszym potencjałem GKS Tychy, jednak nie zdarzyło się jeszcze, żeby ktoś otrzymał złoty medal przed sezonem. Chociaż zakłady bukmacherskie bez żadnych wątpliwości stawiają obecnych Mistrzów Polski jako faworytów do obrony tytułu, to nie będzie łatwo. Patrząc na obecną sytuację, na głównego i największego rywala wyrasta Unia Oświęcim. Aj, jaka wspaniała seria finałowa nas miała czekać w tym roku. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze.

Unia Oświęcim obok GKS-u Tychy jest najaktywniejszą drużyną PHL w maju w kwestii podpisywania kontraktów. Wicemistrz Polski rozpoczął już treningi. W zajęciach uczestniczą między innymi Jakub Wanacki, Dariusz Wanat, Aleksiej Trandin, Klemen Pretnar, Sebastian Kowalówka czy Patryk Noworyta. Po słowie także są już Peter Bezuska i Patrik Luza, natomiast negocjacje trwają z Martinem Przygodzkim. Warto przypomnieć, że prędzej umowy przedłużyli dwaj Rosjanie, czyli Daniił Oriechin i Siemion Garszyn oraz bramkarz, Clarke Saunders, który w dużej mierze stał za tak dobrymi wynikami Unii Oświęcim w minionym sezonie.

Poza Polską Hokej Ligą niewątpliwie po raz kolejny wyzwaniem będzie Hokejowa Liga Mistrzów. Tym razem, ze względu na sytuację na świecie spowodowaną koronawirusem, rozgrywki będą wyglądały nieco inaczej. Tyszanie nie rozpoczną od fazy grupowej, ale od razu pucharowej, dwumeczem. Z pewnością rywal będzie z europejskiej czołówki i będzie stawiany jako zdecydowany faworyt zakładów bukmacherskich. Niemniej to zawsze szansa na zobaczenie z bliska hokeistów na najwyższym, europejskim, a nawet światowym poziomie.
Autor tekstu: Damian Maniecki (@Maniecki_Damian na Twitterze) - redaktor Zagranie.com, fanatyk żużla, sportów walki i hokeja na lodzie.