Sport

  • 23 września 2022
  • wyświetleń: 809

GKS Tychy - początek sezonu poniżej oczekiwań

Materiał partnera:

Kibice z Tychów już od kilku lat realnie liczą na awans swojej drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Nie są to zbyt wygórowane oczekiwania, bo w ostatnich sezonach do tego celu brakuje naprawdę niewiele. Dwa lata temu przegrany mecz barażowy, a w ubiegłym roku słaba końcówka sezonu zadecydowała, że tyszanie musieli zadowolić się jedynie utrzymaniem.

Kilka lat spędzonych na zapleczu Ekstraklasy skutkuje z pewnością większym doświadczeniem w tych rozgrywkach, co daje delikatną przewagę nad wieloma drużynami. Z drugiej jednak strony nie o to chodzi zarządowi klubu, kibicom, jak i samym piłkarzom. Cel jest cały czas ten sam - awans do PKO Ekstraklasy. Obiektywnie tyszanie przez swoją postawę i solidną grę od 2016 roku zasługują na to, żeby tam się znaleźć, jednak nikt nie przyznaje awansu za dobre wrażenia. Fakty są takie, że zawsze coś się zacina w samej końcówce sezonu i przez to cały czas oglądamy GKS Tychy jedynie w pierwszej lidze.

Sezon 2022/23 tyszanie rozpoczęli z nowym trenerem, bo od 31 maja jest nim Dominik Nowak, który wcześniej związany był między innymi z Miedzią Legnica i Koroną Kielce. Zmiana na tym stanowisku miała służyć wyzwoleniu dodatkowego potencjału w drużynie, tak aby wyniki były dla wszystkich zadowalające. Wcześniej przez dwa lata szkoleniowcem był Artur Derbin, który zdołał doprowadzić GKS Tychy do meczów barażowych o Ekstraklasę, a w poprzednim sezonie było blisko powtórki, jednak kilka przegranych spotkań z rzędu na sam koniec rozgrywek zrzuciło tyszan dopiero na 12 miejsce w tabeli. Niestety jak to bywa w Polsce, to wystarczyło, żeby zwolnić trenera. To jest jeden z większych problemów klubów we wszystkich rozgrywkach. Zarząd nigdy nie ma cierpliwości i gdy tylko dochodzi do delikatnego kryzysu, to od razu ratuje się zmianą szkoleniowca, która według nich ma doprowadzić do polepszenia wyników, a tak naprawdę potrafi zdezorganizować cały zbudowany wcześniej kolektyw.

Czy tak jest w tym przypadku? Oczywiście nie można winić trenera, bo nadal pracuje za krótko, żeby rozliczać go już z wyznaczonych celów na ten sezon. Na tę chwilę zostało rozegranych 11 kolejek w pierwszej lidze i GKS Tychy zajmuje dokładnie 11 miejsce. Jeżeli spojrzymy tylko na liczby i zgromadzone punkty, to można odnieść wrażenie, że jest bardzo słabo, a awans znacząco się oddala. Na szczęście rozgrywki w tym sezonie są bardzo wyrównane i większość drużyn nie ma regularności w osiąganiu dobrych wyników w swoich meczach. Tyszanie mają na swoim koncie zgromadzonych zaledwie 15 oczek, do lidera tracą 7 punktów, a do strefy barażowej jedynie 2 punkty. Można więc śmiało stwierdzić, że słabe wyniki GKS-u Tychy w tym sezonie nie mają na tę chwilę żadnych negatywnych konsekwencji, bo rywale praktycznie nie odskoczyli punktowo i jeden wygrany mecz może przesunąć zespół o 6 pozycji w górę. Gorzej sytuacja wygląda w Pucharze Polski, bo 31 sierpnia GKS wyeliminowała 3-ligowa Zawisza Bydgoszcz, wygrywając 2-1, co było dla wszystkich naprawdę niemiłą niespodzianką. Pozostaje teraz skupić się na lidze i walce o bezpośredni awans, a do tego jeszcze daleka droga.

Interesujesz się rozgrywkami piłkarskimi na krajowych boiskach? A może wolisz oglądać Premier League lub La Ligę i Roberta Lewandowskiego w Barcelonie? Na szczęście istnieją takie miejsca, w których można śledzić wydarzenia z całej Europy, a nawet świata, a przy okazji typować i spróbować swoich sił w zakładach bukmacherskich. Zobacz jak obstawić i jakie bonusy powitalne najlepiej odebrać na początek, a wtedy pozostanie już tylko założyć konto gracza i wykorzystać swoją wiedzę o futbolu.

Liderem GKS-u Tychy obecnie jest Mateusz Czyżycki, który zgromadził na swoim koncie już 4 trafienia i 1 asystę, czym już pobił swoje ubiegłoroczne statystyki. Większe oczekiwania były w przypadku napastnika Daniela Rumina, który w letnich sparingach regularnie punktował i wszystko wyglądało na to, że jest w świetnej formie. Nie potwierdził tego niestety w rozgrywkach, bo zdołał dołożyć do tej pory jedynie 2 trafienia. Tyle samo dorzucił Hiszpan Antonio Dominguez, który dołączył w tym sezonie z ŁKS-u Łódź. Warto wspomnieć również o Krzysztofie Wolkowiczu, bo udało mu się aż 4 razy pomóc kolegom w zdobyciu bramki, a dodatkowo jeszcze dwukrotnie pokonać bramkarza rywali.

GKS Tychy po odpadnięciu z Pucharu Polski i kompromitacji w meczu z Arką Gdynia, który przegrał aż 0-5, wraca do lepszej dyspozycji. Wygrany na własnym stadionie mecz z solidną Odrą Opole i wyjazdowy remis z GKS-em Katowice, w którym pierwsza połowa była naprawdę efektowna, może odrobinę budować lepsze morale w zespole i wśród kibiców. Już 1 października tyszanie zagrają na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, który w tym sezonie wygrał zaledwie jeden mecz. Następnie 9 października na własnym stadionie podejmą Skrę Częstochowa, którą w towarzyskim meczu przed sezonem pokonali 4-1. W tych spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami GKS musi punktować i przedłużyć serię bez porażki do czterech meczów, tym bardziej że po nich tyszan czekają znacznie cięższe pojedynki z Chrobrym Głogów i Puszczą Niepołomice. Do końca tego roku zostało zaledwie 7 kolejek, a jeżeli trener Dominik Nowak oraz piłkarze chcą mieć spokojną trzymiesięczną przerwę zimową, to muszą znacząco poprawić dorobek punktowy i znaleźć się w górnej części tabeli.