Wiadomości
- 28 marca 2020
- wyświetleń: 3852
Amelka z Tychów choruje na aplazję szpiku. Potrzeba 100 tysięcy złotych
Amelka z Tychów cierpi na aplazję szpiku kostnego. To choroba genetyczna. Dziewczynka ma właściwie zerową odporność. Ratunkiem dla niej będzie przeszczep szpiku i dwa leki, które mogą powstrzymać rozwój choroby. Niestety, w przypadku Amelki nie są one refundowane. Trwają też poszukiwania dawcy szpiku. Amelka każdego dnia dzielnie walczy z niezwykle ciężką chorobą, która zagraża jej życiu. Potrzebuje naszej pomocy.
Rodzice Amelki otrzymali kosztorys leku, który dziewczynka musi brać do samego przeszczepu - wstępnie lekarze określili czas na około pół roku. Obecnie koszt jednego leku przekracza 100 tysięcy złotych, a dodatkowo miesiąc leczenia, którego nie refunduje NFZ, to 1800 zł miesięcznie. Rodzice Amelki nie są w stanie zapłacić za wszystko z własnej kieszeni - ciężka choroba szpiku ich córeczki oznacza ogromne wydatki.
Trwają poszukiwania dawcy szpiku dla Amelki. Choć były wytypowane aż 3 osoby, jedna z nich od razu się rozmyśliła, a dwie pozostałe nie stawiły się na badania. Lek, na który organizowana jest zbiórka, podaje się przy przeszczepie. Jeśli będzie jednak konieczność, lekarze podadzą go nawet wtedy, gdy nie znajdzie się dawca.
Wszystko zaczęło się od siniaka, którego mama Amelki zauważyła na nóżce dziewczynki cztery miesiące temu. Nie pamięta, żeby się uderzyła, nie płakała, że coś ją boli. Może i zapomniałaby o sprawie gdyby nie to, że siniaków zaczęło pojawiać się coraz więcej. Całe nóżki pokryte były brunatno-sinymi plamami, które nie chciały znikać. Amelka od razu otrzymała pilne skierowanie na oddział. Do szpitala przyjęto ją w nocy, na Oddział Onkologii Hematologii i Chemioterapii Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach z podejrzeniem białaczki. Już kolejnego dnia Amelka miała pierwszą biopsję. Łącznie przeszła ich aż cztery. Wyniki sprawiły, że ogromny kamień spadł z serca rodzicom - to nie nowotwór. Jednak w takim razie co sprawia, że wyniki morfologii są tak tragiczne, że Amelka ma odporność jak dziecko po chemioterapii? Po trzech miesiącach dokładnych badań, które wykluczały kolejne choroby, lekarze wydali diagnozę - aplazja szpiku kostnego.
Od stycznia dziewczynka regularnie jeździ na przetaczanie płytek krwi. Ostatnio częściej jest w szpitalu, niż w domu. W domu także obowiązuje ścisły reżim - nie mogą przychodzić goście, Amelka nie bawi się z innymi dziećmi, nie może wychodzić na dwór. Przez niemal zerową odporność każda infekcja może okazać się zabójcza.
- Mimo potencjalnie śmiertelnej choroby Amelka wygląda jak zdrowe dziecko. Uśmiecha się, dokazuje. Wystarczy jednak drobna infekcja, a możemy stracić sens naszego życia. Z całego serca prosimy, pomóżcie ratować naszą córeczkę - apeluje mama dziewczynki.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.