
Wiadomości
- 2 lutego 2020
- wyświetleń: 8264
[FOTO] Tyszanin Marek Suslik podbił Syberię zimą na motocyklu!
White Wolf to tyski podróżnik, który uwielbia ekstremalne wyprawy na swoim motocyklu. Specjalizuje się w zimowych eskapadach i tak rozpoczął nowy sezon 2020 wyruszając z Placu pod Żyrafą w Tychach 4 stycznia na swojej Elzie (Królowej Śniegu) do Ojmiakonu na dalekiej Syberii. Po 3 tygodniach drogi i pokonaniu 10 tysięcy kilometrów dotarł do Jakucka, największego miasta Syberii i jednocześnie najzimniejszego miasta świata z ludnością powyżej 2000 mieszkańców (Jakuck ma ich ok. 311 800). To ogromny sukces tyskiego motocyklisty, który jako pierwszy człowiek na świecie pokonał taką trasę zimą!
Typowa temperatura w Jakucku w styczniu to ok - 50 stopni. Tym samym Marek i jego dzielna Elza wzbudzali na ulicach miasta, podobnie jak na całej trasie przejazdu, niemałą sensację!
Jednak daleka trasa i tysiące kilometrów w skrajnie niskich temperaturach wahających się od -34 do - 49 stopni to nie tylko potężny wysiłek dla organizmu. To również próba dla Elzy (Honda XL600 LM z 1987 roku). Mimo dobrego przygotowania motocykl odczuł solidnie trasę i mrozy. Walka z awariami, które są nieodłącznym elementem ekstremalnych przygód, była do wygrania dzięki wsparciu dzielnego rosyjskiego przyjaciela o imieniu Ara, który supportował Marka podczas podróży jadąc za nim samochodem. Tym samym zapewniał dzielnemu podróżnikowi bezpieczeństwo w realizacji celu.
Celem wyprawy była najzimniejsza osada na świecie - Ojmiakon - oddalony o niecałe 928 km od wiecznej zmarzliny. Niestety po dotarciu do Jakucka okazało się, że sprzęt nie wytrzymuje próby mrozu. W motocyklu pękła linka gazu, w Toyocie przednia szyba. Po próbie ogarnięcia tematu niestety okazało się, że naprawa pojazdów jest czasochłonna i droga. Dodatkowo niezbędne są dodatkowe modyfikacje, aby przygotować samochód i motocykl do dalszej drogi. Im dalej na wschód, tym zimniej. Już przy -50 stopniach człowiek ma ciężko wytrzymać, a co dopiero jechać na motocyklu kilkanaście godzin i to w temperaturze dochodzącej do -70 stopni!
Po rozmowie z lokalnymi ludźmi, okazało się, że wyjazdy do Ojmiakon trzeba zgłaszać, aby lokalne władze wiedziały ile osób wyjechało, a ile wróciło. Dodatkowo Toyota Ary może zamarznąć po drodze, a w takich warunkach to pewna śmierć. Tym samym samotny wyjazd na Elzie to tylko podróż w jedną stronę.
Marek rozważał również wypożyczenie samochodu, ale nie ma takiej możliwości. Trzeba wynająć kierowcę z samochodem, a to koszt od 1000-1600€ i trzeba określić czas, a to ciężko przewidzieć.
Podsumowując, zimowa ekspedycja 2020 kończy się w Jakucku - najzimniejszym mieście świata. A my możemy być dumni, że to właśnie Tyszanin „Marco” był prawdziwym białym wilkiem na niekończących się drogach wschodniej zimowej Rosji.
Oczywiście to jeszcze nie koniec wyjazdu, bo Elza leci teraz do Moskwy, a Marek musi wrócić do Tychów. Zapraszamy na fanpage tyskiego podróżnika, aby śledzić dalsze jego przygody: http://www.facebook.com/sniegiempooczach.
ZOBACZ TAKŻE

Uroczystość odsłonięcia pamiątkowej tablicy dra Macieja Pruskiego w Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca

[ZDJĘCIA] Setne urodziny tyszanki!

Gorący tematPoznajcie Huberta - pierwsze dziecko urodzone w 2025 roku w tyskim szpitalu!

Witaj na świecie, Oluś! W tyskim szpitalu urodziło się 800 dziecko w 2024 roku!

Tyszanin Paweł Janas wystąpi w nowym teleturnieju TVN-u

Zderzenie dwóch osobówek na ul. Budowlanych. Wyjechał wprost pod nadjeżdżającego Hyundai-a
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.