Wiadomości

  • 22 stycznia 2020
  • wyświetleń: 1863

Zwycięstwo tyszan nad Re-Plast Unią Oświęcim 3:0

Konsekwentna realizacja założonej taktyki, znakomita gra bramkarza i odrobina szczęścia - to właśnie przepis na sukces tyszan w spotkaniu 42. kolejki PHL przeciwko Re-Plast Unii Oświęcim. Trójkolorowi dzięki zwycięstwu nad Unią umocnili się na pierwszym miejscu w ligowej tabeli.

Pomimo, że w dwóch poprzednich meczach tyszanie odnieśli zwycięstwo to ich gra nie zachwycała. Sporo błędów w starciach z potencjalnie słabszymi rywalami budziło pewną niepewność przed meczem z Unią Oświęcim. GKS do wtorkowego pojedynku przystąpił mocno osłabiony. Alex Szczechura, Bartosz Ciura oraz Bartłomiej Pociecha musieli zostać w domach ze względu na chorobę. W pierwszej tercji gra była wyrównana. W najlepszej sytuacji do zdobycia gola był Jarosław Rzeszutko, ale bramkarza Unii uratowała poprzeczka.

W drugiej tercji na lodzie wydarzyło się prawie wszystko. Już na początku Christian Mroczkowski po mocnym zderzeniu z jednym z zawodników rywali musiał zejść do szatni. Stan tyskiego napastnika był na tyle poważny, że konieczna była kontrola w szpitalu. Na szczęście badania nie wykazały poważnego urazu, ale Mroczkowski będzie musiał pauzować przez kilka dni. Chwilę później w pojedynek na pięści wdał się Adam Bagiński oraz Dariusz Wanat. Doświadczony zawodnik GKS został odesłany do szatni przez sędziego. Było to już kolejne osłabienie szeregów Mistrzów Polski. Tyszanie musieli grać bardzo uważnie i czekać na swoje szanse. Taka nadażyła się w 32 minucie, kiedy Unia grała w osłabieniu. Jarosław Rzeszutko zmienił tor lotu krążka po strzale Petera Novajovskiego i tyszanie objęli prowadzenie.

Przewaga jednego gola nie dawała podopiecznym Krzysztofa Majkowskiego żadnego bezpieczeństwa. Na szczęście ostatnie dwadzieścia minut gry zaczęło się wprost idealnie. Jakub Witecki pokonał oświęcimskiego bramkarza i zwiększył przewagę GKS. Chwilę później mogło być już 3:0, ale krążek po strzale Radosława Galanta odbił się jedynie od poprzeczki. W końcówce trener rywali postawił wszystko na jedną kartę i w boksie pozostał Clarke Saunders. Krążek przechwycili tyszanie i Jakub Witecki posłał gumę do pustej bramki Unii.

GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)

1:0 Jarosław Rzeszutko - Peter Novajovsky - Filip Komorski (32:09) 5/4
2:0 Jakub Witecki - Radosław Galant - Bartłomiej Jeziorski (41:38)
3:0 Jakub Witecki (58:02) do pustej bramki


GKS Tychy:
Murray, (Lewartowski); Yeronau, Novajovsky, Klimenko, Komorski, Yafimenka; Tuhkanen, Kogut, Mroczkowski, Cichy, Galoha; Kotlorz, Bryk, Witecki, Galant, Jeziorski; Kolarz, Bizacki, Bagiński, Rzeszutko, Gościński.

BM / tychy.info

źródło: GKS Tychy

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.