Pustostany, klatki schodowe czy wiaty śmietnikowe - to między innymi w takie miejsca docierają codziennie tyscy strażnicy miejscy, którzy niejednokrotnie alarmowani przez mieszkańców, starają się pomóc bezdomnym.

Noclegownia lub ogrzewalnia to najczęstsze miejsca, które proponowane są potrzebującym w kryzysie bezdomności. Kiedy jest zagrożone czyjeś zdrowie lub życie, strażnicy wzywają pogotowie ratunkowe.

- Pomoc osobom bezdomnym trwa cały rok, jednakże ten szczególny okres jest wyjątkowy. Z racji, że nasze miasto stale się rozrasta, w okresie jesienno-zimowym można zauważyć sporą migrację bezdomnych z innych regionów kraju - mówią mundurowi.

Strażnicy weryfikują miejsca przebywania bezdomnych z lat ubiegłych, dodając na swoją mapę kolejne, tak aby pomoc docierała do każdego potrzebującego. Funkcjonariusze będą ponawiać kontrole, zweryfikują też każdy sygnał, który do nich dotrze, dotyczący nie tylko zjawiska bezdomności, ale też udzielenia ewentualnego wsparcia i pomocy osobom starszym i samotnym, które mogą bytować w trudnych warunkach socjalnych.