Reklama

Wiadomości

  • 19 września 2023
  • 22 września 2023
  • wyświetleń: 965

Andrzej Kowalczyk wraca na szlak! Kolejna ekstremalna wyprawa, tym razem dla Natalki!

1 października wystartuje projekt Ekstremalnego Biegu 500 kilometrów po górach trasą Głównego Szlaku Beskidzkiego. Tyszanin Andrzej Kowalczyk swoją wyprawę dedykuje swojej krajance, rocznej wojowniczce Natalce Diakończyk, która od miesięcy zbiera na operację nóżki. Skomplikowany i drogi zabieg ma ją uchronić przed amputacją.

Andrzej Kowalczyk ponownie stanie na trasie Głównego Szlaku Beskidzkiego
Andrzej Kowalczyk ponownie stanie na trasie Głównego Szlaku Beskidzkiego · fot. Światłoczuła / Facebook Andrzeja Kowalczyka


Główny Szlak Beskidzki to najdłuższy znakowany szlak w Polsce. Do przebiegnięcia jest 500 kilometrów - to jak droga z Tychów nad Bałtyk, a dodatkowo trzeba pokonać w górę i w dół 20 kilometrów zbiegów i podbiegów. Trasa wiedzie z Wołosatego (Bieszczady) do Ustronia (Beskid Śląski).

- Od kilkunastu dni działamy wraz z rodzicami dziewczynki, portalem Siepomaga, fundacją Mateusza Gruźli „DOBRO WRACA”, Decathlonem czy wieloma przyjaciółmi projektu - takimi jak tyskie firmy, które przekazują od siebie np. vouchery na licytację, zrzeszając coraz więcej partnerów i możliwości wokół projektu. Szykujemy możliwie duży arsenał, aby 1 października walić z wielu armat - zapowiada Andrzej Kowalczyk.

Loading...


- Lista oficjalnych partnerów cały czas powstaje i jest otwarta. Na dniach rusza kampania mailingowa, gdzie będziemy zachęcać kolejne firmy do stania się częścią wydarzenia. Szukamy firm/przyjaciół biegu, które zechcą wejść do projektu na zasadzie zdeklarowania sumy, którą wpłacą po zakończonym biegu na konto Natalki, za każdy pokonany kilometr biegu, czy przekażą od siebie vouchery na swoje usługi (np. restauracje) z których pełna kwota zasili zbiórkę Natalki. Mamy partnerów, którzy deklarują iż w trakcie trwania biegu z każdego paragonu, przeznaczą 1 zł dla Natalki. Szukamy wielu możliwości zdobycia środków i dystrybucji akcji - opowiada o inicjatywie tyski sportowiec.

Andrzej Kowalczyk
Andrzej Kowalczyk · fot. materiały prasowe


Natalka ma swoją grupę na Facebooku: https://m.facebook.com/groups/291693766155467/?ref=share , gdzie będą wystawiane wszystkie przedmioty na licytację oraz gdzie prywatni darczyńcy mogą wystawiać od siebie swoje przedmioty, by wspomóc ją w zbiórce.

Bieg będzie relacjonowany na żywo za pomocą kanału Andrzeja Kowalczyka w mediach społecznościowych „Sportowa Perspektywa”- https://www.facebook.com/SportowaPerspektywa oraz za pomocą kanału sieppomaga.pl. Biegacz będzie miał przy sobie nadajnik GPS, który pozwoli śledzić postępy na trasie, ukazując ile zostało mu do końca, na którym jest kilometrze, w jakich rejonach, z jaką średnią prędkością się porusza itd..

W trasie towarzyszyć będzie mu kilku przyjaciół, którzy będą pełnić rolę supportu - dojeżdżając samochodem w miejsca, gdzie szlak przecina się z drogą, aby tyszanin mógł napełnić bidony, zjeść coś czy przebrać się przed dalszą trasą. Bieg będzie miał również SUPPORT STACJONARNY w postaci osób, które podczas trwania wyprawy będą rozsyłały plakaty akcji i nagłaśniały zbiórkę internecie.

Wyżej w Polsce się nie da. Andrzej Kowalczyk na szczycie Rysów
Wyżej w Polsce się nie da. Andrzej Kowalczyk na szczycie Rysów · fot. archiwum prywatne


- W sierpniu tego roku pokonałem Koronę Gór Polski, sprawdzając tamtym projektem gotowość do próby pokonania Głównego Szlaku Beskidzkiego. Czuję, że jestem dobrze przygotowany i chcę na moment biegu oddać projektowi swoją najlepszą sportową wersję - mówi A. Kowalczyk.

O zdobyciu przez tyszanina wszystkich najwyższych szczytów w kraju pisaliśmy w artykule Korona Gór Polski biegiem w... 99 godzin! Dokonał tego tyszanin!

O Natalce



Mała tyszanka urodziła się jako wcześniak w ciężkim stanie, z wrodzonym zapaleniem płuc oraz niewydolnością oddechową. To nie koniec złych wieści. Lekarze poinformowali rodziców o wylewie wewnątrzczaszkowym I i II stopnia oraz ubytku w serduszku... Pierwsze 2 tygodnie życia spędziła w inkubatorze. Po prawie 3. tygodniach wyszła do domu z zaleceniem kontroli aż u 8 specjalistów! Wtedy też zaczęła się jej praca z fizjoterapeutą, która trwa do dziś ze względu na obniżone napięcie mięśniowe...

Natalia Diakończyk
Natalka Diakończyk · fot. Siepomaga.pl


Do tego momentu historia Natalki wyglądała zapewne podobnie, jak u innych dzieci przedwcześnie urodzonych. Niestety zmieniło się to pod koniec maja tego roku - wtedy to została postawiona druzgocąca diagnoza.

Szpotawe podudzie, które towarzyszy Natalii od urodzenia, nie ma podstawy fizjologicznej i nie zniknie wraz z rozwojem dziecka. Niestety to wrodzony staw rzekomy kości piszczelowej. Wada ta jest wynikiem rzadkiej, nieuleczalnej choroby genetycznej - Neurofibromatozy typu 1.

Natalia Diakończyk
Natalka Diakończyk · fot. Siepomaga.pl


Wrodzony staw rzekomy jest bardzo trudny do wyleczenia. Wygięta kość piszczelowa wcześniej czy później złamie się i nigdy poprawnie się nie zrośnie, a wtedy właśnie wytworzy się tzw. staw rzekomy. Noga przez to będzie się łamać ponownie, a tym samym przestanie rosnąć prawidłowo. Stanie się krótsza od nogi zdrowej... Niepowodzenia w leczeniu często prowadzą do AMPUTACJI! Jedyną nadzieją na uratowanie nóżki Natalii jest kosztowna, skomplikowana, wieloetapowa operacja w Paley European Institute.

Link do zbiórki:



W chwili obecnej brakuje jeszcze ponad 40 tysięcy złotych.

bieg dla natalki, andrzej kowalczyk

ar / tychy.info

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.