Mateusz pochodzi z Bierunia Starego, a pracuje w Tychach. Mateusz ma 25 lat. Tak naprawdę niedawno zaczął życie na własny rachunek. Jest wielkim pasjonatem motoryzacji, a z zawodu mechanikiem samochodowym.

Wieczorem, 24 grudnia 2020 roku wracał z kolacji wigilijnej. Jechał sam. Dosłownie kilka kilometrów od domu w Jodłówce Tuchowskiej, w którym chwilę wcześniej uczestniczył w rodzinnej kolacji wigilijnej, uległ wypadkowi samochodowemu.

Chciał ominąć zwierzynę, która nagle wyskoczyła na drogę, ale złe warunki oraz ostry zakręt sprawiły, że samochód wypadł z drogi i dachował. Mateusz trafił do szpitala w ciężkim stanie, był nieprzytomny. Doznał wstrząśnienia mózgu, niedotlenienia, ma mocno potłuczone organy wewnętrzne oraz złamany kręgosłup w okolicy lędźwiowej.

Mateusz przebywa w szpitalu w Tarnowie, gdzie przeszedł operację usunięcia śledziony. Jednak najbardziej niebezpieczny dla jego zdrowia i życia jest poważny uraz rdzenia kręgowego, który grozi trwałą niepełnosprawnością.

W okresie świątecznym w szpitalach było mniej personelu, a z powodu pandemii nikt z rodziny (nawet rodzice) nie mogą Mateusza odwiedzić. Od czasu wypadku jeszcze go nie widzieli. Jest w szpitalu zupełnie sam.



Pomóc Mateuszowi można na kilka sposobów:

• Wspierając zbiórkę dowolną kwotą - liczy się każda złotówka!
• Podając dalej informację o zbiórce - udostępnij ją na swoim Facebooku, prześlij do znajomych lub współpracowników. Im więcej osób się dowie o naszej pomocy dla Mateusza, tym większa szansa, że uzbieramy potrzebną kwotę.

Cała zebrana kwota zostanie przeznaczona na leczenie i rehabilitację Mateusza. Organizatorzy zbiórki mają nadzieję, że szybki dostęp do dobrych specjalistów i natychmiastowy start rehabilitacji sprawią, że Mateusz wróci do zdrowia. Zapowiadają, że na bieżąco będą dodawać informacje o kosztach leczenia.