Tyskie schronisko mówi stanowcze nie adopcji zwierząt "pod choinkę"

Pracownicy schroniska wskazują, że nadszedł najgorszy czas dla zwierząt, nie tylko schroniskowych, ale także tych ze sklepów zoologicznych, hodowli i od osób prywatnych. To grudzień, czyli czas Mikołajek i Świąt Bożego Narodzenia. Schroniska po świętach przepełnione są niechcianymi „prezentami”. Opiekunowie bezdomnych zwierząt apelują: nie rób prezentu z żywego zwierzaka!

- Zanim zdecydujesz się komuś podarować zwierzaka, zastanów się kilka razy. Trzeba pamiętać, że zwierzęta to nie zabawki czy sprzęt elektroniczny lub para skarpetek. To nie są rzeczy, które można wrzucić do szuflady, wystawić na aukcji w internecie, czy po prostu wyrzucić do śmieci, kiedy się znudzą. Taki prezent jest żywym stworzeniem, które wymaga opieki. To nie tylko kochany słodziak pod choinką, a obowiązek na kilka/kilkanaście lat, coś. O zwierzę trzeba dbać, karmić je, wychodzić z nim na spacer i je leczyć - tłumaczą pracownicy schroniska.

- Dla wszystkich, którzy dzisiaj lub w najbliższych dniach wybierają się do tyskiego schroniska po zwierzaka, by podarować go komuś w prezencie, wybraliśmy same najbardziej rasowe, zdrowe i najbardziej przyjazne jakie mamy - dodają.

Chodzi oczywiście o psy pluszowe, które placówka wystawiła w specjalnym koszu, by w ten sposób zwrócić uwagę na problem nieprzemyślanych adopcji.

Zarówno adopcja, jak i kupno zwierzaka, wiąże się z olbrzymią odpowiedzialnością. Nieważne, czy to chomik, kot, pies czy kanarek. Jeśli chcemy komuś podarować żywa zwierzę, powinniśmy się zastanowić, czy osoba, której chcemy podarować taki „upominek”, jest na niego gotowa, czy nie ma alergii, czy dziecko zostało przygotowane na odpowiedzialny obowiązek, jakim jest posiadanie psa.

Pracownicy schroniska tłumaczą, że aby adoptować zwierzę, należy się dobrze przygotować. Warto zacząć od zrobienia testów alergicznych wszystkim domownikom. Nawet jeśli nasze dziecko nie jest uczulone, nie oznacza, że pozostali domownicy również nie mają alergii. Należy też sprawdzić, na ile dziecko jest w stanie wykonywać obowiązki związane z posiadaniem psa. W tym celu może przez kilka tygodni wyprowadzać psa sąsiada lub zwyczajnie chodzić z samą smyczą w ręce. Dzięki temu można się przekonać, czy kiedy będzie musiało wyjść z domu z psem w niepogodę lub piąty raz w ciągu dnia, nie straci zapału do bycia właścicielem czworonoga.

Rodzice powinni też pamiętać, że gdy zwierzę kogoś pogryzie to nie dziecko weźmie na siebie odpowiedzialność, a gdy przyjdzie wybrać się na wizytę u weterynarza, nie ono zapłaci za leczenie. Posiadanie zwierzęcia wiąże się też z kosztami.

- Warto odwiedzić z dzieckiem schronisko i pokazać, jak wyglądają psy dzieci, które też kiedyś chciały pieska, ale po kilku dniach obowiązek wyprowadzania go na spacer stał się zbyt trudny lub po prostu futrzak urósł i nie był już małą puchatą kulką, więc zwyczajnie się znudził. Nie ucz swojego dziecka, że zwierzę można dostać pod choinkę. Jeśli Wasza decyzja jest przemyślana, przyjdź po świętach, kiedy schroniska są przepełnione. Nie rób także prezentu samotnej babci, która nie ma nikogo z kim by mogła na co dzień porozmawiać przy śniadaniu, weź pod uwagę, ze starsza osoba może mieć problem, by przedostać się przez pół miasta do weterynarza z kotem w transporterze. Co, jeśli podupadnie na zdrowiu i sama będzie wymagała opieki? Kto wtedy zajmie się kotem? - czytamy w apelu na stronie facebookowej placówki.