Nie bez problemów, ale skutecznie. GKS Tychy pokonał Comarch Cracovię 4:1

Od pierwszych minut spotkania tyszanie musieli mierzyć się z agresywnie grającą Cracovią, która konsekwentnie utrudniała im rozgrywanie krążka. W końcówce pierwszej tercji wkradły się negatywne emocje, gdy Damian Kapica bezmyślnie sfaulował Olafa Bizackiego, trafiając rywala w głowę. Zawodnik GKS musiał po tym zdarzeniu opuścić taflę i udać się do szatni.

Druga tercja również nie układała się po myśli tyszan, jednak w końcówce udało im się doprowadzić do remisu. Henri Knuutinen wykorzystał znakomite podanie od Joony Monto i precyzyjnym strzałem z pierwszego krążka pokonał bramkarza Cracovii.

Po przerwie mistrzowie Polski w końcu złapali właściwy rytm. Najpierw na prowadzenie wyprowadził ich Rasmus Heljanko, a chwilę później wynik podwyższył Hannu Kuru, który wykorzystał grę w przewadze. GKS poszedł za ciosem — w ciągu pięciu minut trójkolorowi zdobyli cztery gole, przesądzając o losach spotkania. Ostatecznie GKS Tychy pokonał Comarch Cracovię 4:1 i dopisał do swojego dorobku cenny komplet punktów.

Comarch Cracovia - GKS Tychy 1:5 (1:0, 0:1, 0:4)

1:0 Mans Hansson - Szymon Klimowski (16:25) 5/4
1:1 Henri Knuutinen - Joona Monto (30:45)
1:2 Rasmus Heljanko - Hannu Kuru - Olli-Petteri Viinikainen (47:04)
1:3 Hannu Kuru - Bartłomiej Pociecha - Joona Monto (48:51) 5/4
1:4 Mark Viitanen - Rasmus Heljanko - Alan Łyszczarczyk (52:15)
1:5 Szymon Kucharski (52:48)

GKS Tychy: Fucik (Lewartowski) - Viinikainen, Bryk; Łyszczarczyk, Komorski, Paś - Kaskinen, Bizacki; Knuutinen, Monto, Viitanen - Walli, Pociecha; Lehtonen, Kuru, Heljanko - Kakkonen, Drabik, Jeziorski, Kucharski, Gościński.