Przez prawie 7 godzin ze sceny płynęła muzyka w różnych rytmach, zaś pod sceną stale, pomimo siąpiącego deszczu, ktoś podrygiwał w ich takt. Wraz z upływem czasu, występami kolejnych zespołów i zapadającymi ciemnościami frekwencja rosła, a w kulminacyjnym momencie tłum słuchających i tańczących był całkiem spory.
15. edycję Reggae w Stodole rozpoczęła formacja Siaki, która przez 45 minut rozgrzewała nieco zziębniętych pierwszych słuchaczy. Po niej na scenie zameldował się John Mineton, by zaserwować set niebanalnych utworów. Wraz z trzecim zespołem uczestnicy powoli wkroczyli w sferę dźwięków kojarzących się z nazwą festiwalu. Formacja ZiggiePiggie wypełniła swój występ mieszanką ska, rocksteady i reggae.
Kolejny koncert to już strefa gwiazd festiwalu i jeszcze większa dawka reggae w wykonaniu Shashamane. Zespół zaprezentował słuchaczom materiał ze swojej debiutanckiej płyty. Nie obyło się bez lokalnych akcentów. Na finał koncertu na scenie pojawili się Alojz i Lider, by wspólnie z zespołem odśpiewać hymny imprezy, czyli numery grane przez Dzioło - "Zioła" i "Zamyślone głowy".
I wreszcie na finał słoweńska Raggalution. Półtora godzinny występ to była solidna dawka ciężko brzmiącego reggae zagranego z pasją, profesjonalizmem i gorąco przyjętego przez festiwalową publiczność. To była faktyczna kulminacja jubileuszowej edycji Reggae w Stodole.
Po występach na scenie zainteresowani bawili się w Pubie Elwer przy dźwiękach serwowanych przez People’s Choice Dub.
Festiwalowi towarzyszyła wystawa fotogramów autorstwa Piotra Kaczmarczyka dokumentujących dotychczasowych 14. edycji. Ponadto uczestnicy wsparli działalność organizatora Reggae w Stodole, czyli Stowarzyszenia Kobiórska Inicjatywa Kulturalna, na przykład wchodząc w posiadanie festiwalu koszulki, smyczy czy publikacji.
BM / tychy.info, źródło: spolkom.pl